List otwarty x. Guépin do x. de la Rocque z 2009 roku List 28
Pelagius Asturiensis
List ten jest kolejnym ciekawym świadectwem o początkach katolickiego
oporu wobec modernizmu w pierwszych latach posoborowej rewolucji we
Francji i zasadniczo po to umieszczam tu jego tłumaczenie.
Po drugie, aby uzmysłowić Czytelnikom, jakich metod stosują od dawna
lefebryści w odniesieniu do sedewakantystów. Jest to fakt znany za
granicą, w Polsce w zasadzie wcale. Na pragnienie rzetelnej polemiki
odpowiada się oczernianiem, szantażem, stawianiem kukły i obalaniem jej
(np. broszurka x. Boulet). X. Guépin zwraca ponadto uwagę, na
sprowadzanie „tradycji” do FSSPX, czyli swego rodzaju monopol, który
krytykowałem nieraz na blogu (e.g. „Wiadomości Tradycji Katolickiej”
polskiego FSSPX).
Po trzecie jednak, nie sposób nie zauważyć pewnej niekonsekwencji autora
listu, który z jednej strony zauważa, że abp Lefebvre doprowadził do
podziału w szeregach trzymających się tradycji katolików, a z drugiej
niejako zarzuca obecnemu kierownictwu FSSPX oddalanie się od myśli abpa
Lefebvre’a. Przecież i po sakrach biskupich z 1988 roku francuski
arcybiskup miał nadzieję na pojednanie z „modernistycznym Rzymem” tym
„schizmatyckim kościołem”, który tak niekiedy dosadnie określał i tej
linii konsekwentnie trzyma się bp Fellay. Ale omawiana niekonsekwencja
obecna jest u niektórych sedewakantystów, głównie świeckich, we Francji.
Przy okazji z samą osobą x. Filipa Guépin zapoznać się można czytając
wywiad, jakiego udzielił pismu „Rivarol” cztery lata temu.
Pelagiusz z Asturii
28 listopada 2009
Wielebny Xięże,
23 listopada spotkaliśmy się w przeoracie p.w. św. Ludwika. Chciałem
porozmawiać na temat artykułu, który pojawił się w „L’Hermine” z
listopada 2009 (nr 24). Artykuł ten, poświęcony śmierci x. Bonneterre,
opisuje pojawienie się Tradycji w Nantes, niestety z wieloma
niedokładnościami i oszczerczymi twierdzeniami. Zwróciłem Xiędza uwagę w
szczególności na następujący ustęp: „Wierni znaleźli się w sytuacji, w
której narzucono im dwóch kapłanów wyrzuconych z Bractwa Kapłańskiego
Świętego Piusa X za uporczywe trzymanie się stanowiska
sedewakantystycznego”, co jest nieuczciwym przedstawieniem sprawy,
bowiem prawda jest zupełnie inna. W rzeczywistości, po tym jak usunięto
mnie z FSSPX (w marcu 1980) dlatego że odmawiałem wymieniania przywódcy
modernistów w kanonie Mszy kilka Stowarzyszeń Św. Piusa V we Francji (a
dokładnie szesnaście) zwróciło się do mnie z naleganiem, a szczególnie
było to stowarzyszenie z Nantes, które prosiło mnie, abym przyjechał i
zapewnił im Mszę świętą w kaplicy Chrystusa Króla, wyraźnie zaznaczając,
że jesteśmy doskonale jednomyślni co do naszych doktrynalnych przekonań.
Nie narzuciłem się więc – ani ja, ani x. Belmont – jak to zrobiło FSSPX
w wielu okolicznościach… Niech sobie Xiądz przypomni: La-Roche-sur-Yon,
Chantonay, Bordeaux, Tours i Nantes gdzie x. Aulagnier powiedział mi, że
doprowadzi do zamknięcia kaplicy Chrystusa Króla przed końcem września
1980! Zna Xiądz ciąg dalszy: już 30 lat sprawuję posługę duszpasterską w
tym świętym miejscu, pomimo tego, że padłem ofiarą oczerniania,
zabójczych przezwisk i innych złośliwości z waszej (Bractwa – przyp. PA)
strony (1).
Na moją prośbę, uzasadnioną jak wyżej, odpowiedział mi Xiądz mówiąc, że
wierni tak zrozumieli fakty i że wskutek tego nie będę miał żadnego
prawa do publicznej odpowiedzi! W ten sposób ewidentnie odmawia Xiądz
usłyszenia prawdy, pod przykrywką bardzo nieprzyjemnej zarozumiałości i
arogancji.
Proszę Xiędza, odmawia mi Xiądz prawa odpowiedzi, więc korzystam ze
środka, jakim jest list otwarty, aby dać głos prawdzie i przypomnieć
Xiędzu, że walka Tradycji nie jest prowadzona wyłącznie przez FSSPX, z
jednej strony, a z drugiej, pragnę wyrazić nasz niepokój (delikatnie
mówiąc), naszą konsternację co do waszego „dialogu” z modernistycznym
Watykanem (2).
Przede wszystkim należy powtórzyć z naciskiem, że opór wobec modernizmu
był w pierwszej chwili dziełem gorliwych kapłanów: W. O. Vinson, W. O.
Barbary, W. O. Gaillard, W. O. Calmela, W. O. Guérard des Lauriers, X.
Saffré, X. Mouraux i jakże wielu innych (3), którzy zakończyli swą walkę
tu na ziemi bez kompromisu z modernistami okupującymi od 50 lat Stolicę
Piotrową i nasze kościoły. Z żyjących większość starszych kapłanów
przyjęła to samo stanowisko, co my, odmawiając wymieniania podczas
Kanonu Mszy świętej przywódcy modernistów. Jako dowód przytaczam W. O.
Baillifa, X. Vérité, W. O. Jachima, X. Schoonbroodta, proboszcza z Thal,
x. Siegela i jeszcze jakże wielu innych. Zauważy Xiądz, że ci starsi
kapłani znali Kościół, w którym panuje porządek, a wobec soborowej
rewolucji nie zawahali się publicznie odmówić komunii z fałszywymi
pasterzami potępionymi przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. To tym
kapłanom zawdzięczamy zdrową katolicką reakcję w obliczu plagi
modernizmu. FSSPX przyszło później (w 1971), z abpem Lefebvrem, swoim
założycielem, któremu oczywiście zawdzięczamy zachowanie i utrzymanie
katolickiego kapłaństwa. To on, ze względu na swe biskupstwo, był osobą
jednoczącą całą Tradycję, aż do sierpnia 1976. W rzeczy samej, wskutek
jego przemówienia w Lille z 28 sierpnia 1976, dlatego że zgodził się
podjąć kroki mające na celu kanoniczne uznanie przez Pawła VI, pojawił
się podział w szeregach Tradycji (4). Od tej daty, wszyscy wojownicy
pierwszej godziny stali się przedmiotem dokuczania i rozmaitych ataków
ze strony FSSPX, z tego powodu, że odmawiali pójścia drogą polegającą na
szukaniu porozumienia z modernistycznym Rzymem (4). Stwierdzamy
nieustępliwą surowość FSSPX wobec nich, a jednocześnie wiele
pobłażliwości i uprzejmości względem modernistów… Gdzie jest miłość
prawdy w tej żałosnej postawie? Czy zapomnieliście słowa świętego Piusa
X: „Moderniści są największymi wrogami Kościoła”? Oni nie są
przedstawicielami naszego Pana Jezusa Chrystusa. Prawda jest taka, że
jesteśmy sierotami bez Papieża i biskupów. Jest to fakt historyczny.
Gwoli zakończenia, opór poza FSSPX nie ma prawa bytu. Jako dowód
przytaczam skandaliczne ataki, których przedmiotem była nasza Szkoła
Opatrzności (5). Poprzednik Xiędza ostrzegł rodziców uczniów: „Jeśli
zapiszą Państwo dzieci do Szkoły Opatrzności, stawiają się Państwo w
stanie grzechu ciężkiego!” (sic!). Nigdy takich słów nie wypowiedziano
do rodziców uczniów z Waszego przeoratu, którzy posyłają swe dzieci do
bezbożnych szkół publicznych!
Niespójność Xiędza jest oszałamiająca. Jeśli, faktycznie, nasza
(sedewakantystyczna – przyp. PA) doktrynalna postawa jest według Xiędza
„złem par excellence”, jak się to stało, że asystował mi Xiądz z okazji
uroczystej Mszy ślubnej brata Xiędza w kaplicy Matki Bożej Darów w
grudniu 1988? Xiądz był subdiakonem, a x. de Tanoüarn diakonem, zupełnie
bezwstydnie, obok „sedewakantysty”! W iluż innych okolicznościach
kapłani FSSPX postąpili tak samo, prosząc, gdy im to pasowało, o dobrą i
lojalną posługę tych wiernych kapłanów, których w normalnych czasach
obrzucają złośliwościami, zakazując nawet wiernym korzystania z ich
posługi?
Z drugiej strony, na zaniepokojenie wywołane zabiegami Bractwa na
Watykanie, które wyraziłem wobec Xiędza podczas naszej rozmowy,
odpowiedział mi Xiądz protekcjonalnym i wyniosłym uśmiechem, zapewniając
mnie, że nic nie rozumiałem z tych rozmów teologicznych i że nie ma
żadnych obaw co do ewentualnego zjednoczenia.
Niech sobie Xiądz przypomni tych, którzy już się zjednoczyli: XX. Bisig,
Coiffet, F. Laguérie, Aulagnier, de Tanoüarn, O. Augustin, O. Gérard,
W.O. de Blignières6 i innych… Zaczęli oni od rozmawiania, negocjowania,
dialogowania i porzucili dobrą walkę Wiary.
Proszę Xiędza, podtrzymuję to, że nasze obawy nie są bezpodstawne. Jako
dowód przytaczam Wasz list do „Waszych współbraci w kapłaństwie”, w
którym proponujecie odprawianie Mszy trydenckiej w języku pospolitym
według wydania mszału z 1965 roku (Pawła VI), z możliwością odprawiania
twarzą do ludu, podając za „teologiczne” uzasadnienie fakt „uniknięcia w
ten sposób wzburzenia jednym gestem przyzwyczajeń waszych parafian”
(sic!)7. Jest to, proszę Xiędza, przeciwne świadectwu Wiary!
Sprowadzacie Najświętszą Ofiarę Mszy do poziomu mszy Lutra. To skandal:
odpowiecie za to przed Bogiem.
Proszę też sobie przypomnieć, jak odpowiedział Xiądz na mój zarzut:
„Papież posiadający asystencję Ducha Świętego i cieszący się
nieomylnością papieską nie może odprawiać według rytu, który nie jest
katolicki. Otóż Benedykt XVI w sposób stały i ciągły odprawia mszę
Lutra”. Odpowiedział mi Xiądz bizantyńskimi zawiłościami teologicznymi,
wedle których jest całkowicie możliwe, by Papież odprawiał tę mszę
(którą sam Xiądz odmawia odprawiać, jednocześnie ośmielając się
stwierdzać, że jest Xiądz z nim w komunii!). W pouczającym tonie
wyjaśnił mi Xiądz, że może zajść rozdział między autorytetem a
nieomylnością Najwyższego Pasterza. W tym samym tonie jeden z Xiędza
współbraci napisał w biuletynie przeoratu w Strasburgu (maj 2009), że z
powodu obecnego kryzysu „musimy żyć w stanie stałego oporu wobec
prawowitej władzy w Kościele”. To, proszę Xiędza, protestantyzm: sam
Luter mógłby podpisać się pod takim zdaniem, ale nie święci Kościoła!
Ponownie wysunął wobec mnie Xiądz ten bezpodstawny argument, niegodnego
ojca rodziny. Wie Xiądz doskonale, że nie ma związku między przyrodzoną
władzą ojca rodziny nad jego dziećmi a nadprzyrodzoną władzą Papieża. Są
to dwie zupełnie różne dziedziny. Korzysta Xiądz z nieznajomości tematu
u dużej liczby wiernych, aby uzasadnić nieuzasadnialne stanowisko
Bractwa, wedle którego Papież, koniec końców, może się mylić. Jako
argument na poparcie swych twierdzeń wysuwa Xiądz kłamstwa
rozpowszechnianie przez wrogów Kościoła, a zwłaszcza protestantów i
liberałów z XIX wieku, którzy podważali nieomylność papieską (8). Między
innymi mówi Xiądz, że św. Piotr upadł, wypierając się swego Mistrza,
starannie pomijając ten szczegół, że w owej chwili nie był Papieżem (9).
Stwierdza również Xiądz, że Papież Liberiusz ekskomunikował świętego
Atanazego, co jest błędem: wielu historyków to udowodniło (Historia
Kościoła Darrasa, tom IX, s. 512). I starannie pomija Xiądz ten
szczegół, że święty Papież Liberiusz został kanonizowany przez Kościół.
Wysuwa także Xiądz sprawę Papieża Honoriusza (10), co do którego
bezpodstawnie wysuwa się zarzut o popadnięcie w herezję, podczas gdy
jego następca, Papież Jan IV, usunął wszelką wątpliwość co do jego
herezji (D.T.C. [Słownik teologii katolickiej] pod hasłem Honoriusz,
kol. 108).
Proszę Xiędza, aby Xiądz przestał szerzyć tego rodzaju bujdy, które
tylko powiększają zamieszanie umysłów w obliczu dramatu, który stanowi
to pozbawienie prawowitej władzy w Kościele, co jest brutalną sytuacją,
której my nie stworzyliśmy, ale którą znosimy, zarówno my jak i Bractwo.
Co robicie z nauczaniem świętego Kościoła katolickiego, które stwierdza:
„Posłuszeństwo Najwyższemu Pasterzowi jest do zbawienia konieczne”?
Niech sobie przypomni Xiądz słowa, które wypowiedział bp Tissier de
Mallerais w publicznym wykładzie na Sali Mutualité (11 listopada 2007),
określając Ratzingera modernistą pertinax (uporczywym – przyp. PA).
Powtarzał tu myśl Waszego założyciela, abpa Lefebvre’a, który uczył
swych seminarzystów, że ten Ratzinger jest „doktrynalnym modernistą”.
Wasze podejście do nas dowodzi, jak gdyby to było potrzebne, że
konieczne jest dla was karykaturowanie naszej doktrynalnej walki
(sedewakantystycznej – przyp. PA), przedstawianie nas jako „zła
absolutnego” w Tradycji, aby móc uzasadnić wobec wiernych Wasze
niespójności, Wasze niedokładności i Waszą okolicznościową teologię.
Skończyć się muszą Wasze bezpodstawne twierdzenia, według których
kapłani, którzy odmawiają wymawiania imienia przywódcy modernistów w
kanonie Mszy – dokładnie po to, aby nie przysięgać wierności temu
pseudo-autorytetowi – popełniają akt schizmatycki i stwierdzają, według
Was, że Kościół już nie istnieje (Wasze twierdzenie domyślnie zakłada
ponadto, że nie istnieje Kościół za każdym razem, gdy Stolica Apostolska
jest pusta po śmierci Papieża). Proszę nie zapomnieć, że znaczna liczba
wiernych i gorliwych w walce o Wiarę kapłanów (do których zaliczają się
ci wyżej wymienieni) przyjęli tę postawę doktrynalną i odmawiali
zanieczyszczenia Najświętszej Ofiary Mszy odprawianiem jej w komunii z
modernistą.
Można by wiele mówić na ten temat, ale muszę już kończyć. Raz jeszcze
stwierdzam, podkreślam, mój uzasadniony niepokój co do wyniku Waszych
rozmów z Watykanem.
Jakże możecie pozostawać wierni waszemu założycielowi, podczas gdy to on
ostrzegał Was, wiele wiele razy, przeciwko „te[mu] soborow[emu]
kościoł[owi,] [który] jest schizmatyckim kościołem, ponieważ zrywa on z
Kościołem katolickim wszechczasów. Ma on swe nowe dogmaty, swe nowe
kapłaństwo, swe nowe instytucje, swój nowy kult, potępione już
(wcześniej) przez Kościół w wielu oficjalnych i rozstrzygających
dokumentach. […] Ten soborowy kościół jest schizmatycki, ponieważ jako
podstawę dostosowania się do obecnych czasów obrał sobie zasady stojące
w sprzeczności z zasadami Kościoła katolickiego […].Ten Soborowy Kościół
nie jest zatem katolicki.” (abp Lefebvre, 29 lipca 1976 (11)).
Jest powód do drżenia, gdy się patrzy na to, jak lekceważycie prawdę i
na Wasze całkowicie błędne pojęcie posłuszeństwa Papieżowi, nieomylności
jego i naszej Matki, Kościoła świętego, który uporczywie mylicie z
„kościołem soborowym”. Nie pochodzi to proszę Xiędza od Boga! Daleki
jestem od osądzania waszych intencyj, ale mogę stwierdzić, że
wykonujecie robotę wrogów Kościoła świętego. Moim obowiązkiem było to
wam powiedzieć. Oby Bóg dał Wam nieco więcej pokory w używaniu
inteligencji, którą Wam dał.
Modlę się za Xiędza przy świętym ołtarzu.
Xiądz Filip Guépin
Kopię listu otrzymują:
Bp Fellay
Bp Williamson
x. de Cacqueray (12)
Tłumaczył z języka francuskiego Pelagiusz z Asturii. Źródło: plik PDF. W
tłumaczeniu pominąłem adresy i cytat z „Uczonych białogłów” Molière’a
zawarte w nagłówku. Kto chce, zapozna się z tą informacją w oryginale
francuskim. Źródło: plik PDF. Przypisy Pelagiusza:
1) O metodach FSSPX wobec sedewakantystów, vide też o. Barbara, „Econe.
Koniec kropka”.
2) Trwały wtedy kolejne, regularnie od początku istnienia FSSPX
wznawiane i przerywane, negocjacje władz Bractwa z modernistami.
Niekiedy przybierały one formę oficjalnych pertraktacyj, niekiedy
oficjalnych doktrynalnych dyskusyj, niekiedy pokątnych knowań, jak w
przypadku GREC.
3) Za jeden z celów niniejszego bloga, po przyjęciu stanowiska
sedewakantystycznego, obrałem odkrywanie przed polskim tradycjonalistą
początków katolickiego oporu przeciwko soborowym neomodernistom, w tym
zwracanie uwagi na różnych pionierskich duchownych, a to przeciwko
monopolowi i zafałszowanej wersji wydarzeń prezentowanej nagminnie przez
FSSPX. W niniejszym wpisie podaję listę takich pionierskich duchownych z
odnośnikami do notek biograficznych zawartych na moim blogu. Wkrótce
wspomnę kolejnych kilku kapłanów.
4) Kto zerwał początkową jedność tradycjonalistów? Historia
jednoznacznie stwierdza, że abp Lefebvre. W tym temacie polecam dwa
teksty: „Abp Lefebvre i jedność katolików wiernych tradycji” oraz
trzecią część odpowiedzi x. Ricossy na artykuł z „La tradizione
cattolica”. Jako że celem nadrzędnych była „regularyzacja” FSSPX,
należało w pewnym momencie odciąć się od wszelkiego rodzaju
sedewakantystów.
5) Szkoła prowadzona przez x. Filipa Guépin w Nantes.
6) Przypadek o. de Blignières omówiłem tutaj.
7) Ten zaś przypadek wspomniałem tutaj.
8) Prawdziwe znaczenie nieomylności papieskiej.
9) Przypadek św. Piotra nagminnie wykorzystywany jest przez duchownych
(i za nimi wiernych) FSSPX przeciwko papiestwu. Przytoczyłem kilka
źródeł w obronie św. Piotra tutaj. Uważam jednak, że ten łatwy sofizmat,
zwłaszcza ze względu na karygodną niewiedzę wiernych, będzie nadal nadal
powtarzany przez lefebrystów i indultowców…
10) W przyszłości pojawi się obiecywane od dawna zestawienie źródeł w
obronie dawniejszych Papieży przeciwko lefebrystom i indultowcom pokroju
P. prof. de Mattei.
11) Tekst zaczerpnięty z „kilku refleksyj na temat suspensy a divinis”.
12) Czyli ówczesny przełożony francuskiego dystryktu FSSPX.
Powrót